Zabawki roboty, mniej lub bardziej do znane są już od jakiegoś czasu, jednak wciąż są marzeniem milionów dzieci. Bo co jest lepszego od samodzielnie poruszającego się mechanicznego pieska, czy kosmicznego wojownika walczącego o galaktykę? A może prawdziwy inteligentny robot, którego można uczyć zabaw i sztuczek? Można spotkać się z różnymi opiniami na temat stopnia zmechanizowania zabawek, jednak jakie są w rzeczywistości zagrożenia, ale i dobre strony, takich zabawek?
Postęp technologiczny, oczywiście nie mógł pominąć rynku zabawek dla dzieci. Chociaż dzisiaj, wiele naszych pociech decyduje się spędzać wolny czas przed ekranem komputera, telefonu czy tabletu, nie wstrzymano produkcji manualnych zabawek, wręcz przeciwnie – ten nadal rozwija się prężnie, i zadziwia chyba bardziej rodziców, niż same dzieci.
Epoka Furby’ego
Choć może Furby, wprowadzony do sprzedaży w 1998 roku, nie odniósł się w Polsce takim echem, jak w Stanach Zjednoczonych, bezsprzecznie była to zabawka, która zrewolucjonizowała myślenie o dziecięcych zabawkach. Futrzasty przyjaciel był prekursorem elektronicznych i interaktywnych przedmiotów do zabawy, który dosłownie ożywiał pokój dziecka.
Te kolorowe stworzenia przypominające sowy, posługiwały się własnym językiem, a nawet były zdolne do nauki prostych słówek z języka angielskiego. Reagowały na głos dziecka, dotyk, czy też bliskość innego Furby’ego. Zdecydowany hit na rynku zabawek, pozwolił jednak myśleć, że jest to dopiero zalążek tego, jak mogą wyglądać zabawki w przyszłości.
Sztuczna inteligencja w zabawce?
Na przestrzeni lat, przemysł zrobotyzowanych zabawek ciągle się rozwijał. Popularne stały się różnego rodzaju plastikowe zwierzątka czy człekopodobne stworzenia, które pomagały dziecku w nauce liczb, liter, otaczającego ich świata, a nawet języków obcych. Wszystkie one działały na podstawie zaprogramowanego algorytmu, którego ograniczenia zaczynały się tam, gdzie kończyła wola programisty. Jednak w kolejnych latach zabawkami zaczęły zajmować się nie tylko firmy stricte temu poświęcone, a nowo powstałe przedsiębiorstwa, które łączyły w sobie produkcję zabawek mechanicznych i programowanie, robotykę i – co najistotniejsze – sztuczną inteligencję.
Obecnie zabawki roboty, takie jak Cozmo firmy Anki czy Evolution Robot od Clementoni , wyposażone są w możliwość nauki (między innymi zapamiętywanie twarzy), na podstawie rozmowy z użytkownikiem, potrafią wykonywać komendy, takie jak przesuwanie przedmiotów i otwieranie puszek, a co najciekawsze – producenci, poprzez połączenie zabawki z internetem i systemem iOS lub Android, które jest wymagane do działania robota, umożliwiają nam samodzielne jego programowanie i rozszerzanie zakresu czynności, do których jest zdolny.
Ale co z dzieckiem?
Pośród tego biegu technologicznego, mogą pojawić się w naszej głowie pytania, czy aby na pewno tak zaawansowane zabawki są odpowiednie dla dzieci. Kiedyś, zabawa wymagała wyobraźni i kreatywności. Dzisiaj, można rzec, iż przez zrobotyzowane sprzęty, dziecko staje się aspołeczne, izoluje się od rówieśników, gdyż woli zajmować się swoim automatycznym przyjacielem.
Na zrobotyzowane zabawki trzeba jednak spojrzeć z innej strony. W świecie, w którym codziennie zostajemy bombardowani informacjami, nowościami, a w szczególności dotyka to dzieci, które muszą znaleźć się w tej rzeczywistości. Otaczanie się technologią, pozwala im od najmłodszych lat zrozumieć świat, w który wstępują, rozwijać się poprzez nowoczesne media i wykorzystywać dobra cywilizacji. Dziecko od samego początku pragnie poznawać wszystko dookoła, dlatego powinniśmy spełniać te dziecięce pragnienia i marzenia.
Inspiracja: Sklep z zabawkami – Manito.pl